Te dni są małym miasteczkiem zdarzeń. Znam świat na pamięć, na pamięć znam każdą gwiazdę i ból wieków, rzeczywistość granitową co dzień. Nie żyję w mieście i krajach globów, żyję w ogrodzie przekwitłych uczuć zwierzęcych i pragnień. Ja: rozstrzelany po tysiąckroć żołnierz stuleci, z sercem na bagnet brata nakłutym, nie czekam. Za wzgórzami czasu nabrzmiewa nowy atak. Odważnie nie wiem końca i początku świata. Kiedy mnie jak boga - przez tysiąclecia nie znanego - wyklęto, znam drogę krzyżowej mądrości - obojętność. czerwiec 1940r.
© 1999/2017 JoKeR. All Rights Reserved.